Nadal czekam…

W chwilach słabości i niemocy,

czekam na Moją  Apokalipsę.

… Ile razy można sie podnosić ?!

 Lecz Czterej Jeźdźcy  przemykają obok,

wzniecają tylko kurz.

… Jeszcze nie teraz ?

Sumienie uczynków   nie odsłania,

na szali dobra i zła,

nie waży Ich- Nie  ocenia.

Bez rozliczenia tkwię.

… Nie jestem gotów?

A przecież żyję każdym dniem.

O poranku się rodzę,

długim wieczorem gasnę.

Bez zażaleń  do losu.

Bez planów na przyszłość,

w zgodzie z przeznaczeniem.

... Zmęczony  jestem nieustsnnym czekaniem!

3 komentarze do “Nadal czekam…”

  1. Witaj 😊
    Piękne, pełene refleksji słowa, czytając przystanęłam, zadumałam, i myślę że się boję.. tego końca.
    A jednak czeka każdego z nas..
    Dziekuje.
    Pozdrawiam😊

    1. Widziałem dużo „śmierci”… Przychodzi nie wiadomo skąd i zawsze nie w porę… Niby nikt na nią nie czeka. Ale zawsze warto być na to, przygotowanym. Przecież jest nieodłacznym elementem naszego istnienia… Męczy mnie nieprzewidywalność ( zwłaszcza, gdy „umówieni” jesteśmy na spotkanie)..Męczę się czekaniem!.
      Miło za te klika słów komentarza.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Miłosz.

      1. Witaj milo ponownie 😊Masz rację, nie wiadomo kiedy nas zabierze w otchłań, ale ja już miałam do czynienia z odchodzeniem i wtym momencie nic nie jest istotne, żadne wspomnienia, tylko jedna myśl nasunela mi się, że tak mało dobra zrobiłam w tym zyciu. Bóg pozwolił mi bym jednak została tu jeszcze…. A mimo tych chwil nadal mam lek… może że to niewiadoma? I od roku w końcu pracuje tam gdzie się spełniam, może częściowo ale poznaje życie dzieci niepełnosprawnych, ich świat i patrzenie na niego. Jacyż inni są fizycznie czasem, ale uczucia mają te same.
        Proszę o więcej,… a wiesz ze ja teraz sięgnęłam po pióro i cos też gryzmole, kiedyś często pisałam, potem zaniechałam.
        Pozdrawiam ciepło
        Kasia, a prawidłowo Kazia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *