
W chwilach słabości i niemocy,
czekam na Moją Apokalipsę.
… Ile razy można sie podnosić ?!
Lecz Czterej Jeźdźcy przemykają obok,
wzniecają tylko kurz.
… Jeszcze nie teraz ?
Sumienie uczynków nie odsłania,
na szali dobra i zła,
nie waży Ich- Nie ocenia.
Bez rozliczenia tkwię.
… Nie jestem gotów?
A przecież żyję każdym dniem.
O poranku się rodzę,
długim wieczorem gasnę.
Bez zażaleń do losu.
Bez planów na przyszłość,
w zgodzie z przeznaczeniem.
... Zmęczony jestem nieustsnnym czekaniem!