Dzisiaj są moje 62 urodziny… Nie „świętuję „. Ot zwyczajnie przyjmuję to za fakt dokonany, co nie znaczy, że Moi Bliscy nie zechcą ze Mną „za świętować”. Ale to jeszcze nie teraz, nie już…Bo dzień jak co dzień… Kolejny dzień z życia.
***
Wciąż jeszcze jestem.
Trwam w labiryncie dniach swojego życia.
Tym, które już pokonałem
Jestem wdzięczny,
że nie zamknęły się w zaułek bez wyjścia.
Od tych, które nadchodzą
nie oczekuję zbyt wiele.
… Odrobiny szczęścia jedynie.
Bo błądząc w meandrach istnienia
szczęście kompasem dal życia.
...Wciąż jeszcze jestem.
Dla Mnie.
Dla Ciebie… Więc bierz Mnie
i moje szczęście za rękę.
Pójdziemy razem dalej,
szukając wyjścia…
***
Szczęśliwych dni wszystkim życzę… Wielu, wielu, wielu!
Dzisiaj podczas sprzątania szpargałów w szufladzie, znalazłem pozaginana kartkę , starą pożółkłą… Z napisaną, wyblakłym atramentem – Modlitwą. Nie wiem skąd i jak znalazła się w mojej szufladzie?… Zrządzenie losu., przypadek? Może wypadła z jakiejś starej książki, które czasem przeglądam. Może włożył ktoś, myśląc, że należy do mnie? …Nie mam pojęcia!?
***
„Nie jestem przekonana co do Twojego Istnienia Panie, co nie znaczy, że nie wyznają tych samych wartości co Ty. Panie, nie dawaj mi powodów ,abym uwierzyła w Twoje istnienie i przesłanie, które ze sobą przynosisz.. Spraw tylko, bym była dobra i sprawiedliwa. Nie daj mi Panie, bym nie utraciła smaku życzliwości i zrozumienia. Bo wtedy Moja Dusza karmić się będzie podłością, przekonana o tym, że to jedyny pokarm jaki jedzą ludzie . Nie daj mi Panie, utracić czucia całą sobą… Bo jak bez niego poznam miłość? Nie daj mi Panie oślepnąć. Abym zawsze mogła zobaczyć dobroć w ludziach „
milczę… zbieram złoto ziarnko do ziarnka na marzenie- latarnię morską zamieszkam w niej samotnie by co noc wskazywać drogę zabłąkanym a gdy odkupię wszystkie moje winy wrócę powiem wybacz jeśli możesz…