Słońce wysoko już nie sięga,
i coraz dłuższe cienie.
Blask dnia już nie jest rześki
i błyszczący.
Już łąki żółcieją w Letnie wieczory,
Mimoz kolorem.
.. Te, Porankami mokre od rosy,
nim wyschną na wietrze
kłaniają się rozczochranym trawą.
… Coraz częściej wiatr wieje.
Tylko patrzeć Babiego Lata
srebrzystych rys,
co tną niebieskość bezchmurnego nieba.
…I tylko czekać – mgieł,
Jak Panny w ślubnym welonie
na pejzażu – zwiastując lata koniec.
…Więc jeszcze tańcz!
Jeszcze mimozy zbieraj kitki
i rzucaj na wiatr,
niech w cztery strony świata,
rozsiewa nadal radość Lata.