Czas zabrać głos w sprawie przyszłości Polski… Czas wyborów i czas referendum. Na pewno nie wybiorę źle, czy dobrze – Nie wiem?. Z pewnością nie wezmę udziału w referendum, które niczemu nie służy, jest jak miska z wodą dla Poncjusza Piłata… Przez chwilę w głowie zaświtała mi myśl, by jednak wypełnić referendalny blankiet, ale skreślając cztery razy „Tak”, wbrew własnym przekonaniom… Dlaczego tak na przekór? – Bo to, o czym ja jestem przekonany, nie może być kartą przetargową w polityce, która dzieje się bez mojego udziału… W tym przypadku z takimi pytaniami, wynik referendum nie stanowi prawa, jest tylko głosem ludzi… Nie powinno się wykorzystywać przekonań. Ale oczywiście to indywidualna decyzja każdego z osobna.Teraz życie jest pełne agresji. Egzystencja opiera się tylko na przetrwaniu…I o dziwo, nie walczymy o godne życie rękoma a słowami… A te za każdym zdaniem, są coraz bardziej „tępe”. Coraz więcej sił potrzeba do walki… A wystarczy czasem pomilczeć!
***
I już się wyrwały z gęb polityków – Słowa.
…Tyle ich wokół.
Mówiące prawdę.
Kłamiące.
Czyniące dobro.
Prowokujące zło.
… Mieszają się teraz w kulminacji bełkotu.
Pienią się na ustach.
Głuchym echem dudnią w uszach.
Są jak męczący dzień, nieprzespana noc.
… Niekończący się jarmark obietnic.
Słowa.
Politycy za pomocą ust,
budują lepszy, inny świat.
( Podobno dla Mnie)- łatwo przychodzą.
Ręce do niczego nie będą im potrzebne .
Wystarczy odrobina erudycji i fantazja
i usta.
… Czasem udręką są dla warg,
bólem dla krtani.
Lecz to one – Słowa zmieniają nas.
…Nie daj się nimi omamić.
***
… A życie, to nie wiersz.
I słów dobranych układanka.
A życie, to nie bal…
– Muzyka stop! Teraz Ja!.
… A potem cisza i żal.
Na rozstaju słów – Tam gdzie zaczyna się milczenie.
Na krótkiej myśli, zapisanej w mrugnięciu powiek
Rodzi się szczęście.
…Choć życie to nie wiersz.
Poezją może być dla duszy.
Harmonią ciszy
– Niech ta muzyka gra!
…Na parkiecie życia, chodźmy w tan.