Na uwięzi.

Jednego życia aż nadto chwil

w każdej sekundzie przemijania,

by można było w słowach trzech

streścić sens własnego istnienia…

Jestem , bo jestem.

Nie ja wybrałem czas i miejsce,

na swoje objawienie.

…Bo gdybym wiedział „jakim” jest Świat,

wolałbym zostać tylko marzeniem.

Nie  miałbym uczuć.

Nie wiedziałbym co to łzy.

Nie czułbym smaku radości.

Ani goryczy porażek.

Obcy miłości, nieznany śmierci .

–  lecz jestem!

Żywy aż do bólu.

… Tak często boli serce.

Bo patrząc – Widzę.

A widząc – Czuję.

 – I cóż chcieć więcej?

Jednego życia aż nadto chwil.

… Jestem spełnieniem, każdej z nich.

Ukraina.

… Nie zabijaj Mnie!

Podobno jestem taki sam jak Ty

Też uśmiecham się, gdy dotykam szczęścia.

…Też  nim płonę.

Tak jak ty, ja też wiem  co to smutek.

A gdy mnie przepełnia – Płaczę.

… Choć wiem, że płakać można także ze szczęścia.

Tak samo jak ty, chcę czuć życie,

czerpiąc z jego dobrodziejstwa.

Chcę chłonąć  wszystkimi zmysłami miłość.

… I mieć wiarę w drugiego Człowieka.

Podobno jestem taki sam jak Ty…

Więc dlaczego Mi to robisz?

; Budzisz w środku nocy wyciem alarmowych syren.

Burzysz dom mój bombami.

Zabijasz dziecko moje.

… Niszczysz wszystko, co dawało nadzieję.

Dlaczego chcesz bym cierpiał?

… Przecież tobie ból też nie jest obcy.

Nie mam niczego więcej, ponad to, co ty posiadasz,

więc dlaczego chcesz mi to zabrać?

Mam siłę by się odrodzić!

Chłonąć szczęście…

W ciszy.
W upragnionej chwili samotności.
… W błogości spokoju.
Gdzie wszystko jest przyjazne.
Gdzie wszystko jest dobre
… Gdzie nie ma żadnych wojen.
Tam człowiek ,człowiekowi – Człowiekiem.
Tam miłość spływa strumieniami
… Tam płacze się tylko ze szczęścia.

Za krótko żyjemy.
Za szybko żyjemy.
… Za dużo trosk posiadamy
, By trafić w to miejsce
i chłonąć tylko szczęście…

Zjawa.

Pojawiła się we śnie,

wyłaniając z płomieni.

Miała postać kobiety;

Jej smukła sylwetka ,

 szła powoli w moją stronę

… Już,  już miałem zobaczyć jej uśmiech.

Poczuć już miałem jej ciepło,

jej oddech,

delikatność jej warg.

… Gdy nagle znikła,

rozpływając się w blasku dnia

w jaskrawych barwach rzeczywistości.

W świetle słońca.

–  Już nie mogę doczekać się nocy,

kiedy znów wyjdzie mi na spotkanie.

– … Kolejny dzień stracony.