Ozdoba?

…I coraz trudniej stawiać kroki.

Tocząc  jak Syzyf przypadki życia doświadczeń.

Kolana gną się pod ciężarem losu.

Ciąży przeżytych lat garb.

… Widziałeś tyle, że już nie chcesz

oglądać świat wokół,

oszczędzając sobie ludzi  widoku.

Coraz częściej  przymykasz na nich oczy.

Przestałeś patrzeć

Przestałeś słuchać.

…Stoisz tak na ozdobę

jak ciężki z brązu posąg Krasnala,

przed wejściem do domu.

 – Zmęczony życiem Człowiek!

…Choć chciałbyś jeszcze pożyć.

Potoczyć kulę losu.

Dokładnie,  to nie wiesz po co!?

Lecz żal zostawić wszystko odchodząc.

 Więc stoisz, wejście zdobiąc.

…Przywykłeś do tego, że jesteś

i jakoś dziwnie będzie „Nie być” .

Zapomną.

Nie wspomną.

A  w  Twoje miejsce,

 wstawią inną ozdobę.

                                           ***

Nie dociekajcie o czym  jest ten wiersz. …Jeżeli nie czujecie zmęczenia życiem. Nie pytajcie, jeżeli  macie wyczucie własnej wartości. Nie pytajcie o to, jeżeli jesteście pełni życiowego wigoru. …Bo nawet gdybym odpowiedział i tak Byście  nie zrozumieli . Te dwa „Syzyfki” stoją  na Wrocławskim runku …Jeszcze!. Ja jeszcze od czasu do czasu się tu pojawię, żeby Mnie nie zapomnieli, wspominali o mnie i nie zamienili na  Kogoś nowego…

Chłonny

…Bo człowiek jest jak gąbka – Bardzo chłonny.

Przesiąknięty uczuciami na wskroś.

Czasem, wystarczy tylko ciężar przeciwności losu,

by wycisnąć z niego radość  i euforię

 do ostatniej kropli łzy.

…Bo człowiek jest jak gąbka – Nasiąka emocjami.

Czasem wystarczy, odsunąć go na bok i zapomnieć.

Wtedy   płacze, długo i powoli

aż do sińców pod oczami.

…Bo człowiek jest jak gąbka – Delikatny.

Morze muzyki.

Zamykasz oczy, lecz pejzaż nie znika;

Może muzyki obmywające brzegi wyobraźni.

Myśli płynące nad nim

na horyzoncie łączą się z realiami,

tworząc miraże.

Od fiordów wiatr nagania mgłę nostalgii

w której nic nie jest wyraźne

i chyba przez to, bardziej kusi.

Suche wargi od bliżej niesprecyzowanych pragnień,

teraz łapią wilgoć mgły.

Wnet rozchylisz zaciśnięte samotnością usta

wypowiadając owe pragnienia z nadzieją,

że choć trochę uspokoją Duszę…

Iść.

Nic, tylko oddychać i iść przez życie.

Za nic mieć nieszczęść kłody

i  chwil w których brak tchu.

Łapiąc za klamkę,

szeroko otworzyć

przeznaczenia drzwi  –  wyjść!

Bez celu, bez potrzeby

Przed siebie gdzie oczy poniosą -Ku Wiośnie.

Stawiając kroki,

liczyć je uśmiechami.

Mijając ludzi mówić im;

„Dzień dobry …Prawda, że piękny mamy dzień?”

Nic, tylko oddychać i iść.

Bez celu do nikąd,

leniwie stąpać przez życie,

mierząc odległość do szczęścia.

… Pewnie jest coraz bliżej!?.