Będzie dobrze.

Na skraju samotności przysiadła  radość.

delikatnie tuląc się do myśli.  

Nie zraził jej chłód, zamiast objęć.

gdy natarczywie syknąłem;

” A Ty tu,  po co !?”

 – Ona rozlała się tylko

grymasem uśmiechu na twarzy.

Plamiąc nim wszystko.

Ponurych myśli  zmieniła barwę

z szarej na blady róż.

;  Jakoś to będzie – Wyszeptała.

– Nie przejmuj się już!…

Co lekkie na sercu, nie gniecie duszy.

Nie dźwigaj ciężarów, jeśli nie musisz.

Nie trap się srodze, nad swoim losem,

bo przecież inni maja gorzej…

Choć wokół Nich ludzi wielu,

i wiele dłoni które głaszczą.

To  żadna z nich,

nie złapie w objęcia tuląc.

…Nie powie „Kocham cię Bardzo!”.

Polityka.

Dziś nie będzie poezji. …Ba! – Dzisiaj będzie o niczym… Czyli o Polityce!. Od jakiegoś czasu nie  publikuje swoich przemyśleń na temat tego, co dzieje się wokół Mnie. Bo choć dzieje się dużo i dużo z tego „dużo” ma na mnie wpływ, to  jednak dla innych jest czymś zupełnie bez znaczenia. …Więc, po co przynudzać!?. Dziś się wyżalę … A, że  „żali” też ciężko się słucha. Więc możecie, (wcześniej uprzedzeni o tym fakcie) nie czytać tego co tu nagryzmolę!. Ale nim do rzeczy to cytat ; „W życiu zwycięża tylko głupi: mądry widzi przed sobą zbyt wiele trudności i traci pewność siebie, zanim zacznie coś działać”. — Erich Maria Remarque.

Wybory , wybory i po wyborach!.  …Czy na pewno, wybraliśmy dobrze?. Zewsząd słychać było głos „Idź do wyborów!” . Wpierano Mi, że mój głos ma znaczenie. Że to przywilej demokracji. …Ba!, że to mój obowiązek!. …Nic z tych rzeczy! – Mój głos nie  miał kompletnie żadnego znaczenia, po raz kolejny nic nie zmienił. Przekrzyczany rozwrzeszczanymi gębami  podjudzonego  tłumu ” Daj nam Barabasza!”.  …Nie odczułem też, że mój udział to „przywilej demokracji” – Bo jako to demokracja!?, gdy rządy „Ludu” , ograniczają się tylko do garstki tych, którzy żądzą innymi!?.  Zacząłem się zastanawiać, czy to wina moich poglądów, że może jestem wyobcowany w tym, że Człowiek powinien być dobry, sprawiedliwy, tolerancyjny  i uczciwy !?. …I tym powinien się kierować.  …Zwłaszcza  Ktoś, kto reprezentuje swoją osobą Moje państwo – Prezydent. …Jaki z „Barabasza” może być prezydent!?. Wziął się nie wiadomo skąd !?( To już drugi taki prezydent Rzeczpospolitej na tym stanowisku. …I z pewnością tak samo kiepski jak pierwszy!). Tego też, wyciągnięto z worka. Nikt specjalnie się nie przyglądał co sobą reprezentuje, tylko postawili obok telewizora, zamiast kryształowego wazonu. Dopiero jak stanął na widoku, zaczęto dostrzegać pewne mankamenty i ułomności.  Wtedy dla niepoznaki , zaczęto na wdziewać na niego różne upiększające hasła. …Coś o patriotyzmie, wielkości i dobrobycie – Zawsze działają na prosty lud!.  – Tak , tak!!. „Prosty”  bo dający łatwo się omamić, wizjami świetlanej przyszłości w dostatku i szczęściu. …Utopia!? . Aż cieśnie się na usta  cytat E. Stachury „Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej”. Przysłowiowy „Kowalski” , chce mieć pełną michę, ciepły kąt i pełną sakiewkę, więc klaszcze   Barabaszowi. …Łudząc się, że spełni obietnicę  – O Nadziejo Matko naiwnych, skoro tak bardzo kochasz swoje dzieci, nie karm ich fałszem!. Ogłupieni , stają  się bezmyślną masą w rękach bęcwałów z której Oni  lepią swoje pionki do gry w „Politykę” .

Jeden mój głos niczego nie zmienił.- Nawet  głośno wykrzyczany. Nie wezmę więcej udziału w żadnych wyborach – Szkoda gardła. …Tylko nie mówicie, że to „niedojrzałość polityczna”!. …Ten owoc już gnije – Upadł na glebę nacjonalistycznych i prawicowych poglądów .Podlewany nienawiścią i uprzedzeniami, przemienia się w cuchnącą maź w której nie zamierzam się taplać  – Dlatego postoję z boku.

Ktoś może powiedzieć, że postępując tak,  pozwalam decydować innym za siebie. …Przecież i tak, Ci „inni” cały czas to  robią – W imię Owej „demokracji” .  Jeszcze Ktoś inny stwierdzi, że nie powinienem narzekać, skoro nie dokonałem żadnego wyboru – Przeciwnie, wtedy właśnie mogę krytykować i narzekać, bo nie jestem częścią żadnej z opcji. … A jeszcze inni powiedzą, że to objaw głupoty a przecież przekornie mówiąc to ;” Głupota tłumaczy wszystko; mądrość nie usprawiedliwia niczego.”.

Złap oddech.

Musisz iść,

bo życia nie da się przeczekać

w łaskawych losu objęciach,

 z dala od trosk i niepowodzeń.

…Te zawsze staną na drodze.

Lecz nawet najdłuższe pasmo nieszczęść,

przecinają doliny względnego spokoju.

Gdy znajdziesz się w ich ciszy,

chłoń  błogość  wytchnienia,

wystawiając twarz  na promienie ulgi.

Nie mąć tej chwil,

 wspomnieniem złego losu.

Nie wypatruj stromych zboczy

trudności do przejścia

z wodospadami łez żalu.

…. Co ma być, to będzie.

Niema drogi na skróty.

Niema drogi okrężnej.

Więc przysiądź i odpocznij,

ciesząc się, nawet krótkim szczęściem.

 …Nim postawisz  następny krok.

*

Nie ważne jak toczy się dzień.

Czy jesteś w nim Syzyfem,

tocząc kamień na szczyt.

Czy Ikarem jesteś

i nad ziemią szybujesz…

Bo nie skończysz jak Oni – Udręką.

Jak zwykle, obudzisz się o poranku

rodząc do życia na nowo.

Zapomnisz wczorajszą złą przeszłość,

do przodu pójdziesz

z podniesioną głową.

Bez znaczenia to, co złe.

Nie garnij zła do siebie.

Łap w obie dłonie dobroć,

bo ona szczęściem.

Szczęśliwych i dobrych Świąt Wielkanocnych. …Niech radość zagości w Waszych sercach bo Chrystus zmartwychwstał.

( Życzenia są dla Wszystkich, wierzących i nie wierzących w nic …Im też należy się nadzieja)

Mara.

Patrz , wszystkie wartości

pożarła zmora obojętności.

Żyje się lekko i na chwilę.

Szybko, wygodnie

i bez zobowiązań.

Agresja – Dyplomacji rozmową.

Zamiast słów ulgi,

przekleństwo za przekleństwo.

Na niby miłość i wierność.

Na pokaz szlachetność.

Szczerość fałszywa.

Zamknięci w niepewności,

czterech ścian samotności.

Gdzie ten,

Który próbuje w nią wejść

jest wrogiem.

… To nie sen, to życie.

Nie obudzisz się

z ulgą, że to była tylko mara.

…Taki jest teraz Świat.

Jeszcze się łudzisz

dziecięcą naiwnością;

„Jakoś to będzie”

– Tak jakby nic się nie zmieniło.

Lecz coraz częściej tęskniąc

spoglądasz  za siebie

do tego co było.

…I nie wróci więcej.

Tak wiele…

Wiele rzeczy nie trzeba było

a jednak sie spełniły.

Przecież nie cofniesz czasu.

Idziesz dalej przez życie kulejąc

na źle dokonane wybory

i błędne decyzje.

Wciąż uczysz się siebie,

ośmioma zmysłami odbierając doznania.

… To za mało!

Nigdy nie będziesz idealny.

Twojego życia na te lekcje brak.

Wiele rzeczy nie trzeba było

– Pomyślisz jeszcze nie raz tak.

Kolejnych szaleństw ponosząc skutki.

Lecz przecież nie istnieje wspaniały świat

w którym człowiek nie ma wad.

Ty  kuśtykając idź dalej przed siebie,

nie zatrzymuj się, nie oglądaj.

…Bo wiele rzeczy nie trzeba było

a jednak brniesz w drogę bez końca.

Koniec Chwili.

Pojawia się nagle

i nagle znika.

Zostaje po niej tylko tęsknota.

Jest delikatna, piękna

i bardzo  ulotna…

Jeszcze  karnawał się nie zmęczył.

Parkiet wciąż zajęty.

Muzyka gra.

W głowie sie kręci.

Pijanej zabawy szał.

Wszyscy się bawią.

…Tylko pod ścianą, jedna Pani

Z twarzą bez wyrazu,

oczami wodzi po sali.

Stojąc zupełnie sama.

Raz po raz spogląda na zegarek.

– Spokojnie, nie patrz na czas!.  …Baw się Kochana baw.

Wtrąciła roześmiana Dama, mijając Panią.

– Przecież  dobrze sie bawię.- Ta odparła cicho.

– Mierzę ile radości rozpłynie się w nicość…  

A potem ruszyła w stronę wyjścia.

– Któż Ty jesteś, że liczysz Mi szczęście? – Usłyszała za plecami.

– … Ja !?. Ja jestem Radość Chwili. -Odparła i znikła Pani.

Twój cień, pójdzie za Tobą wszędzie.

Bo przemijanie jest jak Twój własny cień.

Gdy idziesz do słońca, on jest za twoimi plecami

Gdy pogrążasz się w ciemności,

on znika.

…Lecz wystarczy odrobina światła, by pojawił się znów.

Nie zwracasz na niego uwagiTo tylko cień.

A przecież nie rzucałbyś go, gdybyś nie istniał.

***

Uczepił się myśli o przemijaniu

i chciał się na niej unieść

ponad głowami.

Lecz tylko oderwał się od ziemi,

by zaraz na nią spaść jak kamień.

Bo przecież trwał w swoim wymiarze,

gdzie czas wciąż upływa lawiną zdarzeń.

Nikt nie przystanie.

Nie wróci się w tył.

…Nie ma Człowieka a przecież był?

Nikt nie zaduma się na losem swym.

Do przodu każdy gna nieopamiętanie.

Nikomu w głowie  upływ czasu -Przemijanie.

Co będzie, to będzie.

Co było, to było.

…I tak nic po nas Tu  nie zostanie.

Ozdoba?

…I coraz trudniej stawiać kroki.

Tocząc  jak Syzyf przypadki życia doświadczeń.

Kolana gną się pod ciężarem losu.

Ciąży przeżytych lat garb.

… Widziałeś tyle, że już nie chcesz

oglądać świat wokół,

oszczędzając sobie ludzi  widoku.

Coraz częściej  przymykasz na nich oczy.

Przestałeś patrzeć

Przestałeś słuchać.

…Stoisz tak na ozdobę

jak ciężki z brązu posąg Krasnala,

przed wejściem do domu.

 – Zmęczony życiem Człowiek!

…Choć chciałbyś jeszcze pożyć.

Potoczyć kulę losu.

Dokładnie,  to nie wiesz po co!?

Lecz żal zostawić wszystko odchodząc.

 Więc stoisz, wejście zdobiąc.

…Przywykłeś do tego, że jesteś

i jakoś dziwnie będzie „Nie być” .

Zapomną.

Nie wspomną.

A  w  Twoje miejsce,

 wstawią inną ozdobę.

                                           ***

Nie dociekajcie o czym  jest ten wiersz. …Jeżeli nie czujecie zmęczenia życiem. Nie pytajcie, jeżeli  macie wyczucie własnej wartości. Nie pytajcie o to, jeżeli jesteście pełni życiowego wigoru. …Bo nawet gdybym odpowiedział i tak Byście  nie zrozumieli . Te dwa „Syzyfki” stoją  na Wrocławskim runku …Jeszcze!. Ja jeszcze od czasu do czasu się tu pojawię, żeby Mnie nie zapomnieli, wspominali o mnie i nie zamienili na  Kogoś nowego…

Chłonny

…Bo człowiek jest jak gąbka – Bardzo chłonny.

Przesiąknięty uczuciami na wskroś.

Czasem, wystarczy tylko ciężar przeciwności losu,

by wycisnąć z niego radość  i euforię

 do ostatniej kropli łzy.

…Bo człowiek jest jak gąbka – Nasiąka emocjami.

Czasem wystarczy, odsunąć go na bok i zapomnieć.

Wtedy   płacze, długo i powoli

aż do sińców pod oczami.

…Bo człowiek jest jak gąbka – Delikatny.