Pożegnanie ;

Nie czekaj mnie…

, Bo choć możliwe, że wrócę,

wszystko co miałem Ci dać – Oddałem.

… Nie zostało mnie już nic, dla ciebie.

Nie utulę cię w swoich  objęciach

 i nie powiem – Jak dobrze, że jesteś.

 – , Bo zawsze byłeś!

To tylko Ja wciąż istniałem dla Ciebie.

 – Bez wzajemności !…

Barwa przemijania

Tuż przed życiem…
Nim słońce wpije się promieniami w dzień.
Czyniąc go jasnym i pogodnym.
…Tuż przed świtem, wstrzymuję oddech.
Wpatrzony w poszarpaną linie horyzontu,
czekam narodzin.
… I oto znów będę!
Chwile składając w spójna całość,
stworzę kolejny dzień , Mój dzień.
Następny, który zapisze

***

… I znów myśli zatrzymały się na przemijaniu.
Pamięć przegląda obrazy z przeszłości,
przyszłość jest nieważna;
– To, jakim byłem kiedyś.

Ludzi już zapomniane twarze.
Słowa, zapisane w pamięci,
historie z życia mojego zdarzeń.
w których, przeszłość ma więcej barw
a rzeczywistość jest szara,
– Kolory życia z wiekiem blakną,
i przyszłość staje się biała…

W oczekanu na gwiazdkę…

Przy Wigilijnym stole

Przytulam do serca,

wszystko co w tobie dobre.

… I to, co złe

 , Bo stanowią  twoją ” całość”,

– W całości kocham Cię!

Łamiąc się opłatkiem jak chlebem,

co zaspokaja głód…

Syty dobroci dla ciebie,

życzę ci szczęścia

– Byś pełen moje dobroci,

rozdała ją innym znów…

Świat zmienia swe oblicze,

dawne wartości, teraz warte grosz.

– Bogactwem ludzi jest miłość.

… I to niezmienne wciąż.

Tradycji zadość stać się musi,

przyjmij mych życzeń moc…

W ten wieczór Wigilijny,

w te jedną wyjątkową noc…

; – Życzę miłości  – Spełnionej

Życzę dobroci w sercu- Odwzajemnionej.

Życzę, by nigdy samotność

 nie wkradła się w duszę.

– Pogody Duszy życzę.

Życzę dobrego zdrowia.

– Nich się  na długo zachowa.

Spełnienia marzeń, spokoju, ciepła…

Życzę wszystkiego, co Tobie potrzeba.

( Miłosz)

Odrobina pogodnego nastroju.

Zaraźliwie wirująca radość.

W powietrzu gęstym od nostalgii,
z kłębami smutków, aż po horyzont.
Wystarczyła tylko jedna mała chwilka
– Pogodna myśl.

… Lekko dotknięta radość zaczęła wirować,
rozpędzając się z każdą sekundą.
Rozczochrała ci włosy
i kosmykami ich łaskocząc po policzkach,
na twarzy wznieca uśmiech.

A teraz na Placu Zabaw
w ruch wprawiła karuzelę
i w szumnym gwarze dzieci,
kręci nią, kręci…
Miła chwila,
co łzę radości w oku ukręciła.

Już hula po ulicy!
Urosła w siłę cyklonu.
Zrywa z dostojnych głów kapelusze
a damom z rąk parasolki.

… I nagle cisza.
– Jesteś w oku cyklonu – Dobrego Humoru.
Nie przejmuj się!
Ten żywioł szkód nie czyni.
– Ulegnij mu i daj się ponieść…

(K.Miłosz)

***

Tylko to dobre, co twoje pieści serce?

Tylko to kochane, co ciebie

kocha bez wzajemności?

Tylko to twoje, co łasi się do ciebie,

jak pies do nogi?

… Jeżeli inny jestem od ciebie,

to jestem wrogiem?

,Bo moje dłonie nie klaszczą dla ciebie?

… Jeżeli  inny jestem od ciebie,

to nie mam prawa rozumieć?

,Bo przecież nikt nie zrozumie ciebie?

Jestem najmniejszą drobinką twojego życia.

… I gdzie mi tam mury burzyć,

czy stawiać nowe wokół ciebie,

gdzie każda cegiełka związana jest twoim gniewem…

Gdzie mi tam armię wrogów przeciw

tobie posyłać – zbyt mała we mnie siła.

Nie zmienię nic, co w tobie trwa,

głęboko gdzieś, w sercu dnie.

Nie widzisz tego, tak jak nie widzisz mnie.

– Jesteś olbrzymem… Lecz pamiętaj;

Z drobinek uczuć składasz się.

(K.Miłosz)

Już się pojawiły…





Anioły  świąt Bożego Narodzenia, nawiedziły cię.

Niewidzialne – … Ich skrzydlaty puch,

zmieszał się z płatkami śniegu

i teraz ścieli ziemię.
…Łapiesz w obie dłonie Ów puch,

dzięki niemu, chcesz się wzbić w górę, wzlecieć;

 – Wyżej niż radość, wznieść się ponad troski!
Jest Ci tak lekko na duszy, uśmiechasz się , żartujesz…
 …,  Bo  tchnęły w ciebie nadzieję,

byś mogła kochać i żyć.
Byś mogła znów dzielić się dobrocią
i w chłodne zimowe wieczory,
przytulać zziębniętych do swojego ciepłego serca!…
… A Tobie?

– Tobie dają siłę,

byś przez przeciwności losu,

dotarł do źródła Jej dobroci – Jaką jest miłość!

… I biorąc każdego w objęcia, powiedzieć;

– Kocham, ponad wszystko!

…Dotknij tej chwili!

W blasku iglastego drzewka,

co płodności i odradzania się życia, jest symbolem.

Posmakuj tej chwili!

…Przełykając łamanego opłatka okruszki

, popij łzami szczęścia.

… A może na dłużej ugasisz pragnienie?

Kobieta.

Kobieta

w objęciach jej rąk, 
co jak muśnięcie puchu z najdelikatniejszych piór,
lecz pewne, z wyrachowaną dokładnością
delikatne lecz stanowcze
zawsze chcesz się znaleźć

w jej pocałunku,
co jak aksamitu płótno całe ciało otula
ciepłem swym topiąc żelazo,
a smakiem swym wciąż czyni cię głodnym
spragniony jesteś tych ust

w jej miłości,
co jak wzburzona fala wdziera się w twój ląd
a potem blizną schnie na piasku
prądem przypływu i odpływu miotana wciąż,
a ty i tak jej pragniesz

(K.Miłosz)

Tylko patrz…

Pląsy…

Między jawą, a snem.
Między niebem, a ziemią na horyzoncie,
Noc tańczy z dniem.
… Odmykasz oczy,
jak ciężkie stalowe wrota.
Blask słońca, przegania resztki snu.
Dzień rozstał się z nocą,
… A ty zaspałaś do pracy znów!
Dalszemu ciągu dnia,
narzucasz szybszy bieg,
odrobić chcesz stracony czas.
… Nie w głowie ci poranka romantyczny bal…
Lecz gdy wieczorem zmęczona,
wracasz do domu po pracy,
zza szyb autobusu spostrzegasz, jak;
 – Dzień z nocą tańczy…
(K.Miłosz)

Trwam.

Anioł nadziei


Gdy On zniknął – Odszedł.
Tęsknota zaczęła trawić serce.
Ciało ogarniał bezruch
a samotność dręczyła sumienie.

Ręce bez objęć staną się bezwładne
Dłonie bez dotyku – nieczułe
zamknięte usta – nieme
a zimne serce – martwe

… Już umierała.
Gdy nagle spłynął bezszelestnie Anioł;…
– Chodź poprowadzę Cię przez miłość.
-Będę liczył krople krzywd, które Ci wyrządzi
a potem każdą z nich po trzykroć
zamienię w łzy szczęścia.
Będę liczył chwile Twojej samotności
a potem po trzykroć ten czas zamieniał
na chwile gdy toniesz w Jego objęciach.

Tak obietnic pełna,
snem błogim usnęła.
Rankiem, pełne życia serce wstało.
W myślach jej – Nadzieja.

( K.Miłosz)

Czas się przekonać do ciszy!

Rozstanie z wierszami

I znów Anioł z nieba spadł..
nie widział go nikt.
W inną stronę zagapieni.
Ikar znów się w ziemię wbił,
a po Anioła skrzydłach tylko biały puch,
tańczący w błękitnej przestrzeni.

I po co tyle słów, tyle łez,
co spadając spod oczu drążą skałę serca?
To też boli!

W ciszę zapadam, w mrok,
gdzieś na dno Duszy…
Nie chcę być ziarnkiem piasku w oku.
Mój Anioł wdeptany w ziemię
przez stopy ludzi,
z których każdy w swoją stronę idzie…

***

Ostatni felieton , tu na tej stronie… Prozy  więcej nie będzie, osobistych przemyśleń pisanych wprost, do czytających. Zostanie tylko poezja ( ..Mniejsza o jej walory artystyczne i poprawność stylu)…Z tych wierszy, można sobie będzie wysnuć ” Co poeta miał na myśli?”… A ja nie będę musiał prostować, tłumaczyć, wyjaśniać. To samo tyczy się grafik…To co na nich widać, przedstawiać będzie tylko to, co Wy w nich zobaczycie…Interpretacja należy do Was. Nie bez powodu pod tytułem strony widnieje sentencja ” Ci którzy idąc po Twoich śladach, nie nadarzają za Tobą, twierdzą żeś zbłądził.”… … A ja nie chcę, by ktoś tak twierdził..Ha! Nawet nie wiem, czy chodzenie po moich śladach, aby dobrym jest pomysłem?… Być może,  połowa czytających tę stronę się zniechęci do mnie ( Nie będę miał Im tego za złe)..Przestaną odwiedzać „Zwyczajną wrażliwość” ( Też im nie będę miał za złe)… To co Tu będzie pokazywane, będzie tylko cichym głosem, w rozwrzeszczanych stronach Internetu… Dla tych, co dość mają wrzasku to będzie…

( Miłosz)

Nadal…

Poczekalnia… Pacjentów sporo, pomimo wciąż groźnego wirusa ( ..A może właśnie i z tego powodu?)… W oczekiwaniu na swoja kolej wizyty – Rozmawiają. Dominującym tematem jest „Pedofilia w Kościele”, ( hot nius )… Każdy z obecnych jest „znawcą” tematu. Każdy, wyrażając swoją opinię, nie przebiera w  słowach pogardy i dezaprobaty…  Na „byle jakość” nikt nie zwraca uwagi… Deptają wszelakie wartości … Oddzielają „wiarę” od Kościoła… Kapłanów od Ludzi… A przynajmniej połowa z Nich, określa się jako „wierząca w Boga”… Siedziałem tak cicho, tylko słuchając… Gdybym odezwał się, że źle postępują, pewnie dokonali by na mnie linczu!?… ( …Słownego!). Nie zrozumieliby, że Tego, co budzi w nas odrazę –  Nie demonizuje się!… Rozdmuchany płomień, ciężko opanować, wciąż podsycając go… , Bo oprócz tych, którzy mieli spłonąć na stosie, spalą się przy okazji inne wartości  ( stanowiące podstawę naszej egzystencji).

…No nie da się!.Nie da, uciec od rzeczywistości. Żeby jeszcze pod jej postacią ( …Tej rzeczywistości) , były tylko troski o byt… A Tu próbuje się w nią wplatać seksualne dewiacje ( Afera z Kościołem i Pedofilią) … Owszem, chyba nie ma „nikogo” , kto by akceptował tę podłość… To wbrew „normalności”, przyzwoitości i obyczajom… Tyle tylko, że ( …I tu pewnie się narażę wielu Luzią?)  …To temat wywołany zastępczo!…Żeby odwrócić uwagę od tego, co jest o wiele bardziej ważniejsze… Pedofilia była, jest i będzie!…Człowiek nie jest idealny ( ..Nieraz o tym napominałem) – Owszem, należy ją  piętnować… Surowo karząc winnych wykorzystywania dzieci…Ale!? ( …., Bo zawsze są jakieś „ale”)… Na fali potępienia, zaczyna także dryfować  nasz zdrowy rozsądek… Odpływa od nas, mieszając się z pianą absurdów…  Co uwidacznia sie wyraźnie nie tylko w słowach redemptorysty Tadeusza Rydzyka. Ów( według mnie),  dla dobra Ogółu Kościoła, już dawno powinien „zniknąć”… Rozpłynąć się w swojej próżności! ( … I nie mówcie, że przesadziłem! – Jest próżny!)…. Ale, ( …  znów „ale”)Dla dobra Ogółu wierzących Katolików, Chrześcijan… I Ludzkiej przyzwoitości – Publiczne lżenie i piętnowanie Jego osoby, to tylko „piana” Która więcej przynosi złego, niż „sprawiedliwego”… Wiem, że to reakcja na  bezradność władzy duchowej i rządowej…Wiem, wiem!… Ale dlaczego z takim samym zapałem, nie piętnujemy innych, nie mniej wrednych , Ludzkich postaw?… Które w aureolkach „świętości”, „zaufania” i „mądrości”, wyprowadzają nas na manowce, mówiąc ; ” To droga do waszego szczęścia! Jedyna słuszna droga…” A My jak te owieczki … Skubiąc trawkę, ( … , Bo każdy szczęśliwy , że brzuszek pełny!) Idziemy za nimi…. I nikt się nie zastanawia po co?.

Każde działanie. Każda intencja jest czymś uwarunkowana…  Takie filmy Segielskich ” Tylko nie mów nikomu” czy  „Zabawa w chowanego”, są tylko okrzykiem sprzeciwu wobec niesprawiedliwości i bezradności… Tych pokrzywdzonych?.. Czy tylko takie intencje przyświecały obu autorom?` ( …Wiem, że narażam się coraz bardziej!)… Niestety taka jest prawda!…,Jeśli chce się zwrócić uwagę na jakiś problem – Wzniecając dyskusję o nim, nie rozpala sie od razu pożaru, który trawi  Wszystko!… Ktoś , kto wznieca taki pożar, chyba ma świadomość tego?… I niech położy rękę na sercu i powie, że tylko prawda, była jego intencją! … Tak, tak! ” W życiu nie ma nic za darmo”… Jednym zabierasz, dając Drugim – Krzywdzisz tych Pierwszych… Piętnując „wybranych”, w twoich słowach pogardy dla Nich,  ukrywają się Ci, którzy posiadają niemniejszy bagaż zła… Ale słychać ich oklaski dla Ciebie! … Bo o  Nich jest cicho…

Z prawdami jest tak, jak określił to ks. Józef Tischner w swojej książce” Historia filozofii  po góralsku” ; „Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda”… Trudno określić, co naprawdę jest prawdziwe!… Trudno określić, Czyja prawda jest prawdziwsza!… I trudno w końcu zrozumieć, co tak naprawdę jest właściwe, ważne i potrzebne… Bo przecież każdy z nas jest inny!, choć każdy z nas „Człowiekiem ” ( ..O czym będę przypominał do znudzenia!)… Kierujmy się Tym, co czyni z nas „tego lepszego” Człowieka… Pokazujmy innym ładniejszą wersję rzeczywistości! … To też „złuda”… Ale jaka piękna!? … Choć fałszywa ( …Teraz oryginałów brak!), czyni nas lepszymi , niż jesteśmy!…

Nie jestem idealny. Nie jestem autorytetem. Nie jestem sprawiedliwym sędzią. – Nawet w stosunku do Siebie!…  ( …Zwłaszcza do siebie) . Nie podsycam zła, dolewając oliwy… Spokoju Duszy nie osiąga się agresją…  – Ale to tylko moje twierdzenie – Człowieka. (…  nadal)

***

Jesteśmy jak aktorzy w teatrze…

Jesteśmy jak aktorzy w teatrze lalek,
wciąż nakładamy maski;
  Maska radości – Choć pod nią, smutek gości.
Maska współczucia- Co twarz zakrywa obojętności.
Maska miłości- Lecz pod nią nie ma żadnego uczucia…

Nieważne, czy dramat to, czy farsa,
w galerii masek,
co rusz inną z nich nakładasz – Grasz, czekając na oklaski…

I tylko czasem, gdy staniesz przed lustrem,
wpatrujesz się długo.
… Już zapomniałeś jak naprawdę wygląda twoja twarz?.

Prawdziwe oblicze chowasz wciąż,

bo prawda o Tobie, mniejszy splendor ma?

 – Przekonaj się ściągając maskę. … Lecz nie licz na burzę braw!