Meandry.

Meandrycznych myśli lawina

wypełniła umysłu

 każdą wolną przestrzeń,

grzebiąc logikę poczynań…

 – Co dalej ze Mną będzie?

***

Na spękanym odbiciu przeznaczenia

widmo śmierci  sie pojawiło.

Mówi;

–  Choć teraz… Co będziesz  zwlekać ?

Ja nie jestem tak okrutna,  jak mnie malują.

 – Chodź… Ulżę Ci w cierpieniach…

***

Lecz z kawałków losu,

co tworzą przeznaczenie,

wyłoniło się odbicie Ananke –  Cała w bieli z lilią w ręku.

Na przeciw  Śmierci stanęła;

– Nie kuś!… Jeszcze nie czas, nie teraz!

„Dumka” dla Ani…

( Transkrypcja z roku 2000)

Wspólnych uczuć płynęli rzeką,

co  powstała z  ich  łez wzruszeń,

 – Strumieni  smutku i  radości.

… Płynęli przez czas  Rzeką Wzajemnej Adoracji.

U schyłku swej podróży,

mieli wpaść do Oceanu Spokojnej Starości,

i tam , w głębinach wspólnych przeżyć

mieli rozpłynąć się w wieczności…

Lecz losu przewrotność bywa okrutna.

– W pół drogi podzielił ich oboje;

– Jedno z nich rozpłynęło się w nicości,

zostawiając to drugie samotne.

***

… I  płynie teraz na fali wspomnień.

Odwraca głową wciąż za siebie;

– Może zabłądził i zaraz mnie dogoni?.

 – Jakby z nicości  na powrót miał się wyłonić.

… I płynie tak, wciąż dalej i dalej

od miejsca w którym sie spotkali.

 – Zapomnieć się nie da.

Przytulić się nie da.

… Ciekawe czy będzie Tam na mnie czekał?

Symbioza.

Poznałem pewna osobę… Choć słowo „poznałem” tu nie pasuje, bo kompletnie nawet nie wiem jak wygląda. Skąd jest. Jak ma na imię… Wiem tylko, że coś ją zżera od środka..”Coś” – Smutek, żal, ból, niemoc !?… Wgryzło się już w nią bardzo głęboko i jest obawa, że zacznie pożerać serce… Wbrew pozorom,  istnieją żywi ludzie lecz  bez serca… Są zamknięci w sobie, nie reagują na zewnętrzne bodźce… Niby patrzą przed siebie, ale widzą tylko obrazy z pamięci… Żywi przeszłością.

Z krótkiej rozmowy, wynika, ze straciła „cząstkę siebie”, ale człowiek, przecież ma zdolność do przetrwania, nawet jeżeli stracił coś, ze swojej siły życiowej z tej „cząstki stanowienia o sobie”… Napomknęła , że „straciła” coś cennego…Coś żywego… Nie mam pojęcia czy to własne dziecko, czy ukochana druga połowa… Nie mam pojęcia, czy tu w ogóle chodzi o „śmierć” człowieka!?…  – Ale jedno wiem, że to z czym współistniejemy – łączy nas…Niestety nie spaja w jedno!… Dwie odrębne części życia.

***

Miłość to tylko symbioza.

Nie da się żyć – życiem drugiego człowieka,

choć często łączą się  – oba.

Gdy jedno umiera, Świat  nie znika…

To tylko druga twoja połowa…

Ty  w swym istnieniu trwasz  przecież nadal.

 I choć tracisz cząstkę energii życia,

to jednak nie gaśniesz mrokiem,

nie stajesz  się niewidoczny! – Wciąż jesteś.

No przecież widzę Cię – Na tle ciemności.

…. Poszukaj nowego współistnienia.

Nowego światła.

Wyjdź  naprzeciw promieniom.

Nie musisz z nich od razu spijać radości  soków.

One  też, nie będzie od razu

 żywić się twoim szczęściem ,

po prostu „będą” … I  ty będziesz

z świadomością, że  jesteście dla siebie;

 – Pamięcią tego, co utracone…

Marzenie „Ściętej Głowy”…

Schować się w kąt,

w ciche spokojne miejsce.

Z dala od rozwrzeszczanych gęb,

zgiełku, chaosu…

Zapomnieć choć na chwilę trosk.

Błogości spokoju zaznać dobroci.

Nie liczyć dni i lat.

Nie mierzyć upływającego czasu…

***

Schować się  choć na chwilę,

przed życia meandrami.

Trudnym wyborom powiedzieć – Dość!.

Zapomnieć Świata.

Zapomnieć bólu.

….Garściami smakować szczęście.

 – Nic więcej i aż tyle!

Va Banque .

Jak talia kart był  jego czas.

 Codziennie nowe rozdanie

… I zawsze grał vabank;

Mieć wszystko albo nic.

 Swoje istnienie, stawiał na jedną kartę.

Wiódł bujne życie, z mamoną w kieszeniach;

  Joker – Mówili o nim.

Hazardzista i lekkoduch.

… Lecz  passa nie trwa wiecznie.

***

Na stole w puli, dom, żona, dzieci.

Starość z wnucząt gromadą.

…  I swoje spokojne miejsce na ziemi.

A tu karta zła!… Parszywe rozdanie.

Pokusa wygranej zmąciła serce;

– Już szuler, przełożył talię.

…Lecz w tej grze, karty nie da się podmienić.

Jak bańka mydlana, prysło szczęście.

***

Realne życie to nie gra,

Choć gra się nim niebezpiecznie.

Jokera nie ma w talii.,

Nie zmienisz tego, co trzymasz w rękach,

…. Skoro już wziąłeś w objęcia wyboru.

Grafitowy Brzask

W zenicie Lata.

Na krawędzi grafitowej nocy

i błękitu poranka.

Brzask  – nim sie odzieje w gwar dnia.

Zaczyna tańczyć swój taniec.

W białym wianku na głowie.

W długiej zwiewnej piżamie…

Po zielonej trawie,

ciężkiej od rosy.

Z rozwianymi włosami – bryzą snów.

Tańczy, tańczy swój taniec opętania.

W  rytm każdego promienna słońca.

I choć cisza szeleści w uszach.

Ona skocznie się porusza – lekko tak.

…I już w koło wiruje świat!

Happening.

… I po co bazgrzecie świat szarymi kolorami,

  własnych osądów i prawd,

 na czymś, co jeszcze wygląda przyzwoicie?

Zaschnięty podkład odwiecznych wartości,

będzie tkwił przecież  pod tłem

…. Pod zamkniętymi powiekami,

wcale nie panuje mrok.

– Tam wszystkie barwy życia .

Więc nie każ przymykać oczu.

Nie mów;- Nie patrz  jak ci się nie podoba!

***

… I po co bazgrzesz świat swoimi wizjami,

choć to, co chcesz  zamalować

wcale nie było tak inne?

 Przed Tobą, wielu już kreśliło na tym płótnie,

 dodając nowy element , tworzyli ciąg całości.

 – A to, nie zniknie…

Nawet gdy tłusto będziesz  kład obietnice.

***

… Po co ci portret starszego pana,

w czarnym garniturze z czarnym kotem na kolanach?

…Powiesisz jak ikonę na białej niewinności ścianie?

Białe jest białe a czarne- czarne.

… – I  może niech tak zostanie?

Wy…

Tego, czego nie można dotknąć

 – Nie sposób określić dotykiem?

Tego, czego  nie można skosztować

– Nie pozostawia w ustach smaku?

…To czego nie dotknąłem i nie posmakowałem,

jest zupełnie obce moim zmysłom?…

***

Wy.

Wy – Świadkowie Tamtych Dni,

na barykadach Warszawy.

Opowiedzcie  – Jak smakuje wolność?

Czy jej smak, przyprawiły łzy

i śmierci dotyk.

– Nie jeden raz, nie dwa?

Czy  jak  miodu słodkość,

lepiła się do rąk i warg.

– Spragnionych ust i palca na spuście karabinu?

Czy  miała zapach nadziei.

–  Afrodyzjaku, co wonnością uśmierzał ból?

Wy.

Wy – Bohaterowie minionej przeszłości.

Opowiedzcie Wszystkim  o Tym,

nim utracą zmysł  odczuwania…

Opowiedzcie o tym pokoleniu,

które ma „3 życia” i dodatkowe punkty,

za każdego, którego zastrzelą….