Uchyliłeś drzwi swoje samotności.
Stoisz teraz w progu,
tępym patrząc wzrokiem.
Bez słów, bez gestów.
… Bez znaczenia.
Bez odpowiedzialności, bólu cierpienia.
Bez współczucia.
…Bez życia.
– Choć twierdzisz, że żyjesz jego pełnią.
Lecz bez grawitacji oddziaływania
na innych.
Uchylając drzwi,
wpuściłeś światło wątpliwości.
Teraz nie wszystko jest czarne;
Bez uczucia, uwielbienia, miłości
i obojętność.
…Samotność poszarzała.