Wyśniony sen – Orchidea.
W girlandzie białych kwiatów,
na ciele, zabarwionym promieniami słońca.
Niewinna i piękna – Czeka.
Nie mówi; – Oto jestem!
Nie uśmiechnie się Szczęście.
Pokornie stoi, choć patrzę na nią
wzrokiem co wznieca pożądanie.
Jej usta wciąż milczą, zaciśnięte
nabrzmiałymi wargami.
…Jak do pocałunku.
Kusi swym wdziękiem.
Uwodzi urodą…
***
Mógłbym tak śnić,
nie budząc się nigdy więcej.