
Co z oczu to z serca.
Wiec znów pora się schować.
W kochających mnie – wzbudzić tęsknotę.
W tych, co nienawidzą – Im przyda się spokój.
… I tak kiedyś przecież wrócę.
Dla Jednych nadzieja szczęśliwą,
dla Drugich nadzieją płonną.
Co z oczu to z serca.
Przepraszam za udrękę.
Bo ból kochania i nie kochania – Jednako boli,
tak samo kłuje,
kolec w bukiecie róż,
co cierni pnącze.
Co z oczu to z serca.
Odpocząć od siebie czas
– Czas się na chwilkę zapomnieć.
By potem kochający mogli powiedzieć
z uśmiechem na ustach;
– Jak dobrze, że jesteś…
– A nie kochający , zakrzyknąć
z gniewem;
– I znowu tu jesteś!?