Co z oczu to z serca.
Wiec znów pora się schować.
W kochających mnie – wzbudzić tęsknotę.
W tych, co nienawidzą – Im przyda się spokój.
… I tak kiedyś przecież wrócę.
Dla Jednych nadzieja szczęśliwą,
dla Drugich nadzieją płonną.
Co z oczu to z serca.
Przepraszam za udrękę.
Bo ból kochania i nie kochania – Jednako boli,
tak samo kłuje,
kolec w bukiecie róż,
co cierni pnącze.
Co z oczu to z serca.
Odpocząć od siebie czas
– Czas się na chwilkę zapomnieć.
By potem kochający mogli powiedzieć
z uśmiechem na ustach;
– Jak dobrze, że jesteś…
– A nie kochający , zakrzyknąć
z gniewem;
– I znowu tu jesteś!?
… Tak na jakiś czas. Dystans do wszystkiego jest wskazany
Miłosz.
To prawda, warto zdystansować pojmowanie… świata, miłości,by zminimalizować ból rozczarowań, niepotrzebnej euforii, choćby właśnie tej miłości, która dała łzy.
Móc iść ciemna nocą… w której zaczynamy widziec więcej….. przepraszam tu wtrąciłam delikatnie prywatę swoją.
Dobrze, że tylko na jakiś czas robisz dystans, będzie brakować mi każdego wpisu, każdego słowa, który rozświetla mrok mej wrazliwosci.
Z całą serdecznością pozdrawiam, życząc samych dobrych chwil😊.
Kazia
Jak zawsze Twoje wiersze poruszaja we mnie ,jakąś bardzo mocno ukrytą , strunę wrazliwości