Pora…



Co z oczu to z serca.

Wiec znów pora się schować.

W kochających mnie  – wzbudzić  tęsknotę.

W tych,  co nienawidzą – Im przyda się spokój.

… I tak  kiedyś przecież wrócę.

Dla Jednych nadzieja szczęśliwą,

dla Drugich nadzieją płonną.

Co z oczu to z serca.

Przepraszam  za udrękę.

Bo ból kochania i nie kochania – Jednako boli,

tak samo kłuje,

kolec w bukiecie róż,

co cierni pnącze.

 Co z oczu to z serca.

Odpocząć od siebie czas

 – Czas się na chwilkę  zapomnieć.

By potem  kochający mogli powiedzieć

z uśmiechem na ustach;

– Jak dobrze, że jesteś…

– A nie kochający , zakrzyknąć

z gniewem;

– I znowu tu jesteś!?

3 komentarze do “Pora…”

  1. To prawda, warto zdystansować pojmowanie… świata, miłości,by zminimalizować ból rozczarowań, niepotrzebnej euforii, choćby właśnie tej miłości, która dała łzy.
    Móc iść ciemna nocą… w której zaczynamy widziec więcej….. przepraszam tu wtrąciłam delikatnie prywatę swoją.
    Dobrze, że tylko na jakiś czas robisz dystans, będzie brakować mi każdego wpisu, każdego słowa, który rozświetla mrok mej wrazliwosci.
    Z całą serdecznością pozdrawiam, życząc samych dobrych chwil😊.
    Kazia

  2. Jak zawsze Twoje wiersze poruszaja we mnie ,jakąś bardzo mocno ukrytą , strunę wrazliwości

Możliwość komentowania została wyłączona.