Niczym magik z pustego kapelusza- On wywlekał z dna rozumu słowa… I chciał nimi oczarować.
Obciekające usta słowami bez znaczenia – Im wargi nie spękają, czerwono-krwiste zostaną…Nie odciskając plam na białych kołnierzykach…Bo kto by, chciał takich pocałunków , co nic nie wyrażają – nie pieszczą zmysłów”.
Gesty, które zakreślają tylko pozorów okrąg – Tworząc w ten sposób pole ochronne przed prawdą, która mogła by się przebić wewnątrz… Bo kto by, chciał pokładać wiarę w fałszywe uczucia – nie pielęgnują miłości.
Wyobraźnia, co widzi tylko Tu i Teraz – Ślepa na przeszłość i przyszłość. Spogląda tylko na twoje „Ja”… Bo kto by chciał opierać na niej swoje życie – na oślep idzie.
… I powiedz proszę, że wart jesteś kochania. Że „Nic z tych rzeczy..”. Zaprzecz!. Wtedy pójdę z tobą przez życie, drogą długą i trudną – Razem do wspólnego szczęścia.