Smutek się czai za oknem,
mokry od deszczu, w szarości słoty
ponurym wzrokiem
patrzy się tylko zza szyby;
– Kiedy Mnie do siebie zaprosisz?.
…, Bo przecież nie da się, wciąż i wciąż
z radości blaskiem na twarzy, trwać tak
na przekór losu zdarzeń.
Kolejne miesiące przemijają,
roku obraca się koło czasu,
nie może być wiecznie Lato,
Jesień w końcu i tak na ciebie trafi!
… I nie uskoczysz przed nią w bok,
nie schowasz sie w pogodnym, ciepłym kącie.
Przyjdę, choć jeszcze bronisz się.
Z jesiennym chłodem wpełznę do środka,
domu i serca…
Więc nie opieraj się.
…Ten rysunek na dole, był już w „galerii”… Teraz się bardziej rzuca do oczu!
Czy próbowałeś swoich przemyśleń i pisania na FB. Miałbyś niesamowite wzięcie i skończyłby się czas z samotnością?
Cudowne piszesz… Tak po prostu…
…Tak, piszę „tak po prostu”… Czy to „cudownie” nie Mi wyrokować… Ale dziękuję, że tak uważasz!…
Co do pisania na „FB” – To nie!. Nie szukam rzeszy czytaczy i oglądaczy… Szukam podobnych do Mnie.
…A z samotnością to nie jest tak ( juz napomknąłem Tu;” Lubię być sam… Nie jestem samotny”)
Bardzo dziękuję za komentarz.
Serdeczności ślę.
Właściwie, to nie miałam na myśli Twojej” samotności „Źle się wyraziłam, chodziło mi o smutek… Tak, czy siak niesamowite jest to, jak potrafisz widzieć i to opisać… 🙂Niesamowity dar. Naprawdę.
Smutek jest przecież też potrzebny… Bo jak bez niego docenić radość?…. Wiem, wiem przekorne to troszkę ! : ) . …I dziękuję raz jeszcze, że „bywasz Tu”.
Miłosz.