Zamglone.

Pokonany

Dzień przetoczył się przeze mnie
kamiennym głazem…
Nie dobrnąłem na szczyt.
Syzyf się uśmiechnął…
Coraz mniej we mnie sił,
coraz mniej we mnie wiary,
że wszystko w życiu ma sens.

Znów pokonany…

Wciąż od nowa i wciąż, 
z ręką na sercu powtarzam słowa:
– Ludzie są dobrzy…, 
lecz słowa te bez echa giną
w tumulcie wrzeszczących gęb:
– My chcemy igrzysk i chleba!
Swoje mądrości zabierz stąd…

I cóż mi robić?

Myśli już inną rzeką płyną.
Spokojnej tafli wody brak.
Już pełna wirów, rwących gardzieli,
już się jej nie da przepłynąć wpław.

***

(K.Miłosz)

2 komentarze do “Zamglone.”

  1. Ty ciągle biegniesz, czegoś ciągle szukasz, masz niedosyt…tak odbieram Pokonanego Zamglonego…Dlaczego? Po co? W jakim celu? ..A gdzie chwila? TA chwila, obecna, teraźniejsza, tutejsza?
    Zwolnij, bo w tym pędzie pominiesz coś czego potem możesz żałować „byłem blisko, nie zauważyłem”……
    ( ale się namądrowałam :))) a robię dokładnie tak samo)
    …i ten no, z obłapianiem, nie? :)))))
    Podoba mi się ta strona!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *