****

Za cicho tu i za spokojnie… Nikt nie zgani, złaje. Zmiesza z błotem ( Tudzież innymi  bardziej obrzydliwymi  „mazidłami”) … Nikt też, dobrego słowa nie napisze – Cisza… Więc brnijmy w tę ciszę!! … Znalazłem w starych szpargałach ( zapisane na kartce w kratkę, wyrwanej z zeszytu do matematyki)  , znalazłem wiersz… Ale, że powstał dawno temu ( Bardzo dawno) – Nie bardzo wiem, co też autor pisząc go, miał na myśli?:

Jestem  jak opatrzony pejzaż

znajomy, niezmienny.

Gdy otwierasz oczy – Jestem.

… Aż do znudzenia.

 A tobie się marzy różnorodność;

 – Stagnacja źle działa na psychikę!

Codziennie nowe obrazy w galerii zdarzeń.

Codziennie inny widok…

Jestem jak echo

 – Przez chwilę lubiane,

 milknę gdy ty,  już  dość masz wołana.

… Cisza jest ukojeniem.

Nie będziesz przecież po trzykroć

swego imienia wzywał…

Jestem jak płomień świecy,

który możesz zdmuchnąć,

gdy chcesz mroku…

… O i tyle Mnie! Proza  własnego życia, milsza  niż… Niż  deklamowanie poezji  przed publicznością, która zdaje się być głucha.

Miłych dni życzę Wszystkim… I nocy .I snów miłych i myśli… Ba! Nawet miłego „nic nie myślenia” życzę .