Plama.

Za głęboko wlazłem w meandry myśli.

Utkwiłem na dobre w tym, co już było,

wciąż tkwiąc w wczoraj.

…Ja wiem, będzie kolejne jutro,

następnych dni przetoczą się tłumy

i nocy nieprzespanych korowody.

Ja wiem, ze przyjdą jeszcze chwile

z bliżej nie określonym szczęściem

lecz…

Póki co, pomiędzy barwami życia,

 jestem czarnym kleksem,

nadmiarem farby która spadła z pędzla,

gdy malowałem obraz  Człowieka.

Utkwiłem tu na dobre – zasychając.

A pod skorupką, kolejne dni tkwią schowane

pełne radości, jasności i piękna.

… A ja na nich leżę czarną plamą!

Jeden komentarz do “Plama.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *