Ulotna chwila
Właśnie umknęła w trzepocie skrzydeł,
zostawiając puste miejsce,
jeszcze ciepłe.
Myślałem, że ogrzeję tym ciepłem dłonie
i cieplej zrobi się sercu,
lecz chłodne ręce pozbawione uczuć,
objęły tylko powietrze.
Chciałem uwiecznić ją w obrazie,
lecz nie miałem tylu barw.
Chciałem ją wypowiedzieć słowami,
lecz usta zastygły milczeniem.
Wyciągając rękę w górę jak Sokolnik
stoję i czekam tak.
Może powróci?