Mocno wrośnięte w ziemię,
korzenie Drzewa Obojętności.
– Dając mu siłę zniszczenia.
… Szczodrze obradza w nierówności, ubóstwo i głód.
Obficie zsyła wojny i śmierć.
Za nic ma ludzkie istnienia…
Wystarczy jeno ziarno, co spadło
na podatny grunt, by wyrósł gęsty las,
współczucia odcinając światło.
– W mroku żyjemy.
Pełni wzniosłych myśli i idei.
Pełni dumy i zachwytu.
Przez życie idziemy,
nie widząc dalej niż pod własne nogi;
– Co mnie obchodzą Inni?… Mnie jest dobrze!
– Drzewo Obojętności mnie żywi.
…Żeby niebyło „niejasności” To nadal są Moje „stare” utwory i prace… Ten rysunek i wiersz, powstały w 1999 roku… Zapomniane, niezauważone… Obojętnie przeminęły. .. Przecież „Tyle” się dookoła dzieje, Kto by zwracał uwagę na to, co Miłoszek „kwili”… Każdy wie lepiej „swoje”… „Takich poetów” miliony, kto spamiętałby Ich androny?…