w objęciach jej rąk,
co jak muśnięcie puchu z najdelikatniejszych piór,
lecz pewne, z wyrachowaną dokładnością
delikatne lecz stanowcze
zawsze chcesz się znaleźć
w jej pocałunku,
co jak aksamitu płótno całe ciało otula
ciepłem swym topiąc żelazo,
a smakiem swym wciąż czyni cię głodnym
spragniony jesteś tych ust
w jej miłości,
co jak wzburzona fala wdziera się w twój ląd
a potem blizną schnie na piasku
prądem przypływu i odpływu miotana wciąż,
a ty i tak jej pragniesz
(K.Miłosz)