W ciszy

otwieram wspomnieniem

zastygły rozdział
gdy współistniejąc
tworzyliśmy chwilę
wyciszenia tęsknoty
splotem naszych ramion

noc
upojenie spazmem oceanów

poranek
unoszenie ciał
na dwa odległe kontynenty

epilog
dryfujący w
zamkniętej butelce


Napisane wiele lat temu. Po raz pierwszy sie nim dziele tutaj.

Jeden komentarz do “W ciszy”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *