wtulona w twój szept
uwielbiam
tę słodko drżącą
chwilę przedspełnienia
i na nic sakramenty
zaklęte w minusach
topnieję siłą wodospadu
a świt zdumiony słucha
jak na strunach kropel
ciała nam grają
sonate wzajemną
w błękitnej tonacji
Znowu kobieco… Wiersz z szuflady póki co, ale gdybym miała powiedzieć w jakim kierunku teraz będę zmierzać, to nie wiem. Czas pokaże.