
Na ośnieżoną gałąź Jodły,
Kos sfrunął nie wiadomo skąd?
… Łapkami obejmując ją,
przyjął pozycję zgrabną,
i zaczął swoje trele;
… Coś o odwilży, cieplejszych dniach.
O tym, że pachnie mokrą ziemią.
Że moknie w deszczu.
Że topi się śniegowy dach,
domu co dawał mu Zimą schronienie.
… Lecz oto arię przerwał wiatr.
Fałszywej nuty wtrącając wycie.
Spłoszony Kos odfruną, nie wiadomo gdzie
… Oklasków nie usłyszał.