Wspólnych uczuć płynęli rzeką,
co powstała z ich łez wzruszeń,
– Strumieni smutku i radości.
… Płynęli przez czas Rzeką Wzajemnej Adoracji.
U schyłku swej podróży,
mieli wpaść do Oceanu Spokojnej Starości,
i tam , w głębinach wspólnych przeżyć
mieli rozpłynąć się w wieczności…
Lecz losu przewrotność bywa okrutna.
– W pół drogi podzielił ich oboje;
– Jedno z nich rozpłynęło się w nicości,
zostawiając to drugie samotne.
***
… I płynie teraz na fali wspomnień.
Odwraca głową wciąż za siebie;
– Może zabłądził i zaraz mnie dogoni?.
– Jakby z nicości na powrót miał się wyłonić.
… I płynie tak, wciąż dalej i dalej
od miejsca w którym sie spotkali.
– Zapomnieć się nie da.
Przytulić się nie da.
… Ciekawe czy będzie Tam na mnie czekał?
Piękny, wzruszający….
wzruszyłam się