Grafitowy Brzask

W zenicie Lata.

Na krawędzi grafitowej nocy

i błękitu poranka.

Brzask  – nim sie odzieje w gwar dnia.

Zaczyna tańczyć swój taniec.

W białym wianku na głowie.

W długiej zwiewnej piżamie…

Po zielonej trawie,

ciężkiej od rosy.

Z rozwianymi włosami – bryzą snów.

Tańczy, tańczy swój taniec opętania.

W  rytm każdego promienna słońca.

I choć cisza szeleści w uszach.

Ona skocznie się porusza – lekko tak.

…I już w koło wiruje świat!

Jeden komentarz do “Grafitowy Brzask”

  1. Nie mogę spać… Czasem budzę się tuż przed świtem, gdy Wszyscy inni domownicy jeszcze śpią… Siadam wtedy na tarasie z kubkiem kawy i podziwiam jak rozlewa się wokół blask dnia… Aż rozmyje kolorami każdą grafitową plamkę.
    Dobranoc Wszystkim… Może będzie wam danie, zobaczyć tańczący Brzask?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *