***

I znów się odradzasz…

W obeschłej z uczuć duszy,

co nawet kropli łzy nie uroni.

Na zmurszałym szkielecie wrażliwości,

jeden mały pąk się zazielenił.

***

Dzień po dni, składasz ten swój domek z kart,

licząc, że jak twierdza będzie trwać,

na wysokiej skale pośród chmur.

… A wystarczy jeden  nierozważny ruch.

by pozostał po nim, tylko pył i gruz.

Nasze drogi życia niepojęte tak,

wąskie, kręte i donikąd czasem wiodą nas.

A My resztkami sił w górę pchamy się na szczyt,

aby potem w dół na złamanie karku gnać!

„E’est la vie!”

– Czy dobrze jest nam, czy jest  źle.

…Bo przecież jeszcze nie jesteś wrak,

jeszcze się podnieść możesz nie raz.

Miłosz K.