
Zawiść.
Pół dobra, a pół zła,
już Twoja dusza, jak hybryda,
co w jednej dłoni sztylet ma,
a w drugiej białych Róż bukiet.
… I mówisz mi:
– Nie jestem zły. To tarcza,
za którą się chowam.
Błysk w oku.
Wskazujący palec prawej dłoni drgnął,
jakby naciskając spust broni.
I choć nie słychać huku wystrzału,
trafiłeś celnie..
prosto w serce.
Jeszcze o tym nie wie,
że nie żyje.
Jeszcze na ulicy mijając Cię,
mówi, to swoje:
– Dzień dobry – uśmiechając się przy tym
życzliwie.
Jego dzieci z Twoimi chodzą do jednej szkoły,
jedna klatka schodowa w bloku,
jeden klucz do drzwi wejściowych, …
lecz to wróg!
Bo nie myśli tak samo jak Ty,
bo ma w życiu więcej szczęścia,
bo jest „inny”, dziwny…
Przeładujesz zazdrość,
wkładając w nią myśl nienawiści
i już jesteś gotów..
pozabijać ich wszystkich…