Walentynkowe pokłosie…

Miłość od pierwszego spojrzenia…

Czas zatrzymał się w przestrzeni

dzielącej spojrzenia;

 – I nic nie było już ważne.

Zewnętrzny świat przestał istnieć

…Wpatrzeni w siebie tak,

myśli złączyli w jeden krwioobieg;

– Wyobraźnia łudzi zwidami 

wspólnych dni i lat

…Już życia w samotności im za mało

Trwaj chwilo zamknięta w spojrzeniu!

Marzenia wznoszą się ponad rzeczywistość;

– Te kilka sekund są szczęśliwi

Lecz w końcu  oczy mijają się

w swym zapatrzeniu;

– Każde z nich w swoją stronę idzie…

***

Jesteś cieniem moich myśli,
W każdym słowie, w każdym geście,
Nawet w pochmurny dzień…
Zwłaszcza wtedy przy mnie jesteś.

Co chmur samotności tabuny,
Obsiadły Słońce, Ducha,
W półmroku niepogody,
Twojej niematerialnej postaci,
Jakże realny nadają wygląd.

Ja mówię, Ty słuchasz.
Niema rozmowa trwa i trwa…

Jesteś w każdej myśli…
Cichutko, nieśmiało wkradasz się w nie,
a potem rozpychając się łokciami, pytasz :
– No co? Jest ktoś ważniejszy ode mnie?
Czasem pojawiasz sie we śnie
i choć to wcale nie był sen o tobie,
cicho w nim szepczesz:
– Kocham…
I wtedy budzę się.
Już pozmieniałaś moje marzenia, 
tak wszechobecna jesteś w nich
i choć nasze ciała daleko wciąż od siebie,
to nasze dusze już wzięły ślub.

( Miłosz)