Miłość od pierwszego spojrzenia…
Czas zatrzymał się w przestrzeni
dzielącej spojrzenia;
– I nic nie było już ważne.
Zewnętrzny świat przestał istnieć
…Wpatrzeni w siebie tak,
myśli złączyli w jeden krwioobieg;
– Wyobraźnia łudzi zwidami
wspólnych dni i lat
…Już życia w samotności im za mało
Trwaj chwilo zamknięta w spojrzeniu!
Marzenia wznoszą się ponad rzeczywistość;
– Te kilka sekund są szczęśliwi
Lecz w końcu oczy mijają się
w swym zapatrzeniu;
– Każde z nich w swoją stronę idzie…
***
Jesteś cieniem moich myśli,
W każdym słowie, w każdym geście,
Nawet w pochmurny dzień…
Zwłaszcza wtedy przy mnie jesteś.
Co chmur samotności tabuny,
Obsiadły Słońce, Ducha,
W półmroku niepogody,
Twojej niematerialnej postaci,
Jakże realny nadają wygląd.
Ja mówię, Ty słuchasz.
Niema rozmowa trwa i trwa…
Jesteś w każdej myśli…
Cichutko, nieśmiało wkradasz się w nie,
a potem rozpychając się łokciami, pytasz :
– No co? Jest ktoś ważniejszy ode mnie?
Czasem pojawiasz sie we śnie
i choć to wcale nie był sen o tobie,
cicho w nim szepczesz:
– Kocham…
I wtedy budzę się.
Już pozmieniałaś moje marzenia,
tak wszechobecna jesteś w nich
i choć nasze ciała daleko wciąż od siebie,
to nasze dusze już wzięły ślub.
( Miłosz)
A stron do pójścia za wiele.
Do labiryntu wiedzie droga.
Gdzieś dzwon się odezwał…
niedopowiedzeniem wytrwałym.
Wychylili się z ziemi – Stokrotka i Bratek.
Zadbaj o buty
Zmięty bukiet,
Rzucony na środek chodnika.
Czyjeś uczucia, w pyle i brudzie,
Deptane przez ludzi.
W amoku pracy,
Zapatrzeni gdzieś w dal.
Nikt nie spuszcza głowy pod nogi.
Kto by tam patrzył w ziemię!?
Oznaki słabości?….Za nic!
Kariera,
Walka!
Na trotuarze zostają przegrani
.. Na skraju chodnika,
Gdzieś między jezdnią, a biurem.
Pucybut otworzył swój kramik.
Razem z obuwiem czyści sumienia.
..Z krwi, tych rozdeptanych
***
… „czat” przestał mnie bawić, śmieszyć, ciekawić, interesować!… Powywracało się wszystko do góry nogami i to, co było na dnie, teraz widnieje na samej górze, przelewając się na krawędzi splendorem i czymś w rodzaju „szacunku”…Aż kipi!
…Z czasem nie przeszkadza Nam, że ktoś, ma obojętny i lekceważący stosunek do ludzi.. Przestaje nas razić w oczy prostacki i wulgarny język.. Czytając Wmawiasz sobie; „..A co tam!?…Ja jestem Inny – Lepszy… Tyle mają zabawy, więc niech się bawią…” – I bawią się słownie, ale z coraz mniejszą ilością słów w zdaniach a coraz większą ilością „emotikonek”… I bawią , bawią ( ..W prawdzie bawić się nie umieją…Ale przecież po co zwracać Im uwagę?) bawią na całego, w bezsensownym tańcu – Ot takie potrząsanie i podrygiwanie w rytm „benbenka” i tylko po to , by wprowadzić się w trans, odlatując od rzeczywistości – A to błąd!. Bo wbrew pozorom, pewne zachowania i wzorce z czata, przenosimy w realny świat ( …A powinno być odwrotnie). Tak, tak… Przestajemy zwracać uwagę, na brak tolerancji, nie zwracamy uwagi, czy ktoś jest uprzejmy dla Innych poza nami , tylko czy „nadaje na tej samej fali” .. Jesteśmy skłonni zwrócić komuś uwagę, że nie powinno się mówić „wyłanczam światło” a wulgaryzmy przyjmujemy jako formę „akcentu” ( ..Akcent wypowiedzi)… Tolerujemy dziwne psychiczne zachowania…A piętnujemy pokorę i spokój…
Pora skończyć z „czatem”…. Najwyższa pora.
Na głównej stronie nic się na razie nie pojawi..Jakoś tak mało znaczące jest Wszystko!.
A jednak przychodzimy na czat, dla tych wyjątkowych ludzi, z którymi sympatyzujemy.