Przesiane słowa niczym piach,
z którego chcesz fundament zrobić.
Składna pisownia, tak jak mur,
co na Owym fundamencie stoi.
… I treść, co jak dach
– Zwieńczeniem twojej budowli.
Ty zaś sam, pod gołym niebem stoisz!
… Ty, co słowa starannie dobierasz,
rym znajdując wszelaki.
Słodzisz słowem jak miodem
i w koronki ubierasz,
ten poemat – Przepiękny Taki…
A Tu trzeba do gardła skoczyć!
Mocno wczepić sie pazurami.
Wbić w swe zęby w życie
i szarpać je kęsami.
… To, co boli i trapi – Przełknąć bez goryczy.
To, co wzrusza – Na deser zostawić…
Raz czarne, a raz białe.
Ciche przez chwilę,
potem wrzeszczą gardłem całym.
Doktor Jekyll i Mister Hyde.
Słodkość cukru i smak goryczy – Myśli.
Nie zostawiaj mnie z Nimi sam na sam,
wtedy czują moją słabość i slajdami wyobraźni
rozświetlają cztery ściany
Wernisażu Sumienia.
Nie zostawiaj mnie z Nimi…
Najpierw gryzą, drapią aż do krwi, jak bestie,
a potem jak balsam dają ukojenie.
Powiedz im, że to widzisz?
***
… Owszem, nie jestem „mistrzem ortografii”… Ledwo balansuję na granicy poprawności języka polskiego. Czasem popełnię jakiś lapsus … ,Ale najprawdopodobniej wszystko co napiszę i o czym piszę – Jest zrozumiałe i nie razi oczu?… Mam taka nadzieję, bo inaczej Nikt nie zadawał by sobie trudu, by czytać… Pisałem w komentarzach o tym.
Dlaczego dziś Tu? ( , Że na głównej stronie)… To, że język polski zrobił się kolokwialny i wulgarny to betka! – „Taki mamy klimat” … Klimaty. Przestajemy zwracać uwagę na To… Jedni tłumaczą , że w ten sposób „akcentują formę wypowiedzi” – Używając siarczystego przekleństwa… Drudzy, przyjmują wulgarny język za bardziej „swojski”, mniej oficjalny… Jakby to, określiło młode pokolenie „luzacki” ( Nie piszę tu, o gwarze, czy slangu)… Jeszcze Innym wydaje się, że skoro obyczajność zeszła na plan drugi, to nieobyczajny język, jest czymś normalnym.
… Oczywiście wszystkie Te teorie są błędne… Są zasłoną, dla niechlujstwa, obojętności i bezduszności, pogardy… Są lekceważenie swojego pochodzenia – Polskości. ( Gadkę o „Patriotyzmie” już przerabialiśmy)… Mało-który język posiada tyle synonimów wyrazów ( równoznaczników), które występują w pisowni języka Polskiego… I Cholera* ! . Używajmy Tych „zamienników” w stosunku do pojedynczych wyrazów, oraz spójnej całości wypowiedzi… Jak wulgarne słowo, to napisane tak, żeby wystarczyło za dziesięć innych słów ( Które miałyby go określić)… Jak przekleństwo, to twarde , zdecydowane i nie odnoszące się wprost do człowieka… I przynajmniej jeden taki wyraz w dziesięciu złożonych i rozbudowanych zdaniach… Bo im więcej, tym bardziej „kolokwialnie” ( potocznie, niedbale… Byle jak!)
Następną kwestią, rozpatrując nasz Polski język, jest „szacunek”… Każdy go oczekuje, że będzie traktowany z szacunkiem i takiego samego, wymaga od innych… Szanujmy się wzajemnie!… I co z tego, że z niektórymi Ludźmi trudno wytrzymać!?… I czasem chce się ich pogonić „Won” , słowem też na „W”- Lecz nie piękniej jest powiedzieć, bądź napisać ; „..A idź z Bogiem!”? … Bo nawet jak Ów niewierzący – Ateista ( Ten co przegania i przeganiany), to lepiej, żeby rozstali sie w niezrozumieniu, niż w przeświadczeniu , że Obaj chamy* …
( Miłosz)