Pomyślisz – To „pióro” grafomana w napływie potrzeby… Z przyczyny nałogu, dla kaprysu Weny…
,Bo przed oczami, niezmierzona przestrzeń
– Oj dzieje się w niej dzieje!
Usta wciąż szepcą, mamrocą – O tym, co widzą.
Ręce biegają w lewo i prawo – Gestykulując .
Pokazać chciałeś swoje „Ja”.
Nakreślić strof wersy.
,Że czujesz, widzisz, smakujesz… – Żyjesz!
Krótkich słów kilka o ludzkiej naturze.
O Tym co słusznie i prawe a co, już niewłaściwe.
O przeszłości, przeszłości… O przemijaniu.
Mądrości , głupocie.
Smutku , radości.
O nadziei i beznadziei.
O listku, kamyczku.
O wodzie i ogniu, niebie i ziemi.
O mnie, o tobie.
O śmierci i życiu.
O wszystkim i „niczym”
Tyle w nas Tego!
… I jak siedzieć cicho?.
To nie potrzeba „pisania”. To chęć dzielenie się sobą. Ty weź troszkę Mnie… Ja skosztuję Ciebie.