Ozdoba?

…I coraz trudniej stawiać kroki.

Tocząc  jak Syzyf przypadki życia doświadczeń.

Kolana gną się pod ciężarem losu.

Ciąży przeżytych lat garb.

… Widziałeś tyle, że już nie chcesz

oglądać świat wokół,

oszczędzając sobie ludzi  widoku.

Coraz częściej  przymykasz na nich oczy.

Przestałeś patrzeć

Przestałeś słuchać.

…Stoisz tak na ozdobę

jak ciężki z brązu posąg Krasnala,

przed wejściem do domu.

 – Zmęczony życiem Człowiek!

…Choć chciałbyś jeszcze pożyć.

Potoczyć kulę losu.

Dokładnie,  to nie wiesz po co!?

Lecz żal zostawić wszystko odchodząc.

 Więc stoisz, wejście zdobiąc.

…Przywykłeś do tego, że jesteś

i jakoś dziwnie będzie „Nie być” .

Zapomną.

Nie wspomną.

A  w  Twoje miejsce,

 wstawią inną ozdobę.

                                           ***

Nie dociekajcie o czym  jest ten wiersz. …Jeżeli nie czujecie zmęczenia życiem. Nie pytajcie, jeżeli  macie wyczucie własnej wartości. Nie pytajcie o to, jeżeli jesteście pełni życiowego wigoru. …Bo nawet gdybym odpowiedział i tak Byście  nie zrozumieli . Te dwa „Syzyfki” stoją  na Wrocławskim runku …Jeszcze!. Ja jeszcze od czasu do czasu się tu pojawię, żeby Mnie nie zapomnieli, wspominali o mnie i nie zamienili na  Kogoś nowego…