Lubię Jesienne, wieczorne spacery.
Pustą aleją cieni , co w mgle sie kryją,
przed światłem latarni.
Lub wyjąc wiatrem, znikają za plecami.
Nie przeszkadza Mi deszcz
co monotonnie uderza
w skorupę parasola i rozbryzgując sie na nim,
ocieka girlandą mokrych pereł.
… A te, raz po raz, liżą moją twarz,
szorstkim jęzorem chłodu.
Płaczę razem z liśćmi,
pod ciężarem samotności,
za każdym krokiem przygniatając je do bruku.
… Już nigdzie nie odlecą.
Zadeptane w kałużach, doczekają żywota.
… Lubię Jesień myśl i w sercu tęsknotę.
Ktoś, kto zajrzał tu niedawno, niech nie ulega złudzeniu, że ja tylko w kółko o przemijaniu, smutku, samotności i śmierci. … Ostentacyjnie , patetycznie i tragicznie. Jakoś tak się złożyło, że akurat skumulowały się takie przemyślenia. Mam swoje lata i moje oczy dużo widziały. Zapisując każdy obraz w pamięci, mniej lub bardziej czytelnymi myślami …I z tego powstaje Moja poezja. A , że chcę sie podzielić tym, co dla mnie ma jakoś wyższą wartość, no to treści i rysunki są , jakie są…Nie jestem typem żartownisia, dowcipnego zgrywusa. Nie bawię słowem, choć nie mogę powiedzieć, że wszystko odbieram na poważnie. Amerykańscy naukowcy odkryli, że radość i śmiech, przychodzą o wiele łatwiej, dlatego często śmiejemy się z byle czego. Nawet z tego, nad czym powinniśmy płakać. Smutek czy refleksja, przychodzą nam z trudem. Smutek jako pierwsza z naszych pierwotnych emocji ( człowiek radość zaczął odczuwać o wiele później) , jest nieświadomie hamowany. Boimy się smutku, bo przewlekły może przerodzić się w chorobową depresję. Dalego hamowanie smutku, wytwarza dużą dawkę negatywnej energii w postaci złości i wrogości. Wystarczy poobserwować młode pokolenia, te radosne, wiecznie rozbawione i uśmiechnięte… Strach wieczorem pójść na spacer do parku! … ( I tu jest ta chwile w której powinni się uśmiechnąć czytający ten wywód). Postanowiłem kilka dni pomilczeć… Nie publikować . Odzwyczajajcie się od mojej bazgraniny słów i graficznych bazgrołów.