Już pora wzbić się, ponad
własne istnienie.
Nadchodzi czas Odrodzenia.
Odchodzisz na dalszy krąg,
dalej od epicentrum własnego „Ja”,
bo Ty nie jesteś przecież sam.
… Kołując nad własnym losem,
dostrzegasz wyciągnięte ręce.
Zawsze się zalazł Ktoś kto podał ci dłoń,
i mówiąc „Chodź” szedł obok ciebie.
Teraz twój czas!
Obdaruj innych odrobiną szczęścia
nie musisz dawać za wiele,
lecz słodkości chwil nie żałuj.
… Gorzkiego posmaku zapomnienia,
mają aż nadto.
Samotność nie jest ich przeznaczeniem.
Ziarenko pamięci, łyżką miodu na serce.
… Czasem nie chcą nic więcej.
Przeczytalam dwa razy.
Bywa, że dajesz garściami po to, żeby przesypywalo się przez palce.
Bywa, że dajesz okruch… KTOŚ zatrzymał w dłoni. KTOŚ ważny. Doceniany, doceniasz.
Najważniejsze to tu i teraz. Małe szczęście? Nie! Obloki niech szybują… Najpiekniejsza ta iskra w kominku, odbita blaskiem… W trwających oczach.
No prawie wiersz mi wyszedl. Zrozumialam?
Daję, bo sam otrzymałem . Daję tyle na ile mnie stać , maleńka drobinka w garści, ale od serca!… Nie przelewa się przez palce, co nie znaczy , że to „za mało” …Odbicie iskry w moich oczach….Coś właśnie w ten deseń. Czy „zrozumiałaś”?…Każdy ma inne zrozumienie.