Zjawa.

Pojawiła się we śnie,

wyłaniając z płomieni.

Miała postać kobiety;

Jej smukła sylwetka ,

 szła powoli w moją stronę

… Już,  już miałem zobaczyć jej uśmiech.

Poczuć już miałem jej ciepło,

jej oddech,

delikatność jej warg.

… Gdy nagle znikła,

rozpływając się w blasku dnia

w jaskrawych barwach rzeczywistości.

W świetle słońca.

–  Już nie mogę doczekać się nocy,

kiedy znów wyjdzie mi na spotkanie.

– … Kolejny dzień stracony.

2 komentarze do “Zjawa.”

  1. Masz rację, żaden kolor nie uchwyci, agresji, poniżania, smutku, depresji. Niestety tą młodzież wychowuje inne już pokolenie, bezstresowo, roszczeniowo, ale czy to dobry efekt? W tej agresji, nietolerancji są zagubieni, może im nikt nie pokazał prawdziwej drogi, zastepujac gadżetami, czemu wśród młodzieży, jest więcej depresji, samobójstw?
    Może właśnie oni nie znają prawdziwej wartości życia, że uśmiech czyni cuda, że świat warto postrzegać i zmieniać… od siebie.
    Dlatego dziękuję Ci Miłoszu 😊, że zwracasz uwagę, dajesz obraz rzeczywistość. Pozdrawiam😊 Kazia

    1. Nie ma za co dziękowac Moja Droga… ładnie się rozpisałaś : ) … Masz rację, nic nie odda tego, co czujemy, ale mozna przynajmniej wskazać to, na co patrząc stajemy się podobni w odczuwaniu… I radości i smutku. Pozdrawiam serdecznie Kazii .

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *