Wciąż jeszcze jestem…

Jaskrawe kolory młodości znikły gdzieś…   

Rozmyły się w czasie, pokryły zapomnieniem.

Już coraz mniej barw na palecie…

 – Wodnistą akwarelą, maluję Mój świat.

Rozmyte kształty.

Ledwo widoczne kontury,

bez perspektywy w tle

 – Czy to już starość?… Czy ” kiepski ” malarz?

A może pejzaż życia tak bardzo zmienił się?

Nie zmienię uczuć – Na barwniejsze.

…Mogę ostatecznie przebarwić  realia – Abstrakcja wskazana.

Koniec z Surrealizmem.

Pop-Art -owy Świat się kłania…

Jaskrawości kolorów, niech wydrapią oczy.

Niech się wszystko miesza – Jak chce.

…W obfitości barw niech się topi.

Niech obcieka banałem i kiczem.

– Nadal trwam!

Jeden komentarz do “Wciąż jeszcze jestem…”

  1. A Ty lubisz siebie takim, jaki jesteś? Bo ja tak, bardzo. Widziec więcej, czuć więcej nie jest łatwo. To jest „feria Twoich barw”! Zauważ!

Możliwość komentowania została wyłączona.