… Popatrz Ich oczami!

Nie patrz lękiem, przed innością.

Nie patrz obawami.

Otwórz wreszcie granicę nadziei…

***

Nie sposób odsiewając ziarno od plew, nie przeoczyć pojedynczych istnień.

Lądują w korycie,  jako efekt uboczny  twojego wspaniałego życia…

Ty przecież nie jadasz czarnego chleba, więc mąka ma być nieskazitelnie biała.

Cóż Oni!? – Mogli Tu nie przychodzić!

… , Bo przecież wyjedzą ci,  twój chleb,

Twoje kobiety wezmą za żony.

A dzieci będą uczyć kim był Mahomet!?

Niech stoją tam – Za murem obojętności,

wrogości kolczastym drutem.

… , Bo Ty chcesz spokojnie żyć w błogości.

Już nie pamiętasz co to „wojna”.

Już zapomniałeś smaku nędzy.

Grubo smarujesz masłem pajdę chleba – Bo przecież stać cię!

… A oni tu przyszli po twoje  szczęście?

Zabiorą ci je… Przekłują na  Swoją Modłę?.

– Niech lepiej zostaną tam za murem- Nieznani.

Lepiej nie wiedzieć o czym marzą.

Do czego tęsknią

… I za czym płaczą!?

3 komentarze do “… Popatrz Ich oczami!”

  1. Dziękuję za komentarze… Na jednej z witryn o poezji, rozgorzała dyskusja na temat „Imigrantów” ( Oczywiście , ze się do niej przyczyniłem, choć nieświadomie)… Dale tego , zapobiegawczo ( ..choć właściwie Tu nikt nie wdaje się w polemikę)… Dodam Własny punkt widzenia „Uchodźców”
    „Dokąd i skąd przybywają!? – Nie muszę wiedzieć.
    Wiem za to, że na swojej drodze mogę ich spotkać…
    Mam ich zawracać mówiąc – Nie tędy droga?
    – Czy trudu ich wędrówki zelżyć.
    Głodnym dać jeść, spragnionych napoić
    i życzyć im szczęśliwego losu, gdy zechcą pójść dalej!

    A gdy uznają, że Ich miejsce jest obok Mnie, odpowiem
    – Witaj sąsiedzie.
    … Czas obaw i lęku odkładam na potem – Gdy będę
    mijać się z nimi
    idąc ulicą.”
    I Tyle…Pozdrawiam Wszystkich którzy świadomie , bądź nieświadomie tu zaglądają : )
    Miłosz.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *