
Stoisz na rozdrożu,
patrzysz i myślisz..
czy iść za tłumem,
czy swoją ścieżką dążyć.
Nie chcesz budować,
już losu…. na piasku,
chcesz fundamenty życia, chwili,
mocno osadzić…. by być.
Znasz już swoją wartość
i wiesz,
że ta chwila szybko się zakończy.
Bogactwo Twoje, to ta siła.. wnętrza.
Tak… nie chcesz za tłumem,
idziesz sam,
a tyle dostrzegasz wkoło….
samotność innych,
ból i cierpienie,
dary natury
i swoje.. wnętrze.
Droga która kroczysz
jest wyboista… nieznana
lecz idziesz twardo,
z optymizmem…
i hartem ducha.
Nie boisz się, wiesz….
że na końcu są te same
drzwi.
A jakże inne będzie odejście,
bez straconego czasu…
dostrzeżenia co jest
najważniejsze.
( autor Kzai)